Roman Cyran zaczął przygodę ze słodkościami już jako dziecko. Miał 13 lat gdy w czasie burzliwych powojennych latach 50tych na zaproszenie swego wujka, znanego cukiernika Antoniego Lisieckiego przybył z uroczej Markowy, niegdyś znanej jako Markoff do królewskiego grodu. Przyzwyczajony do ciężkiej pracy na wsi, utrudnianej przez pałętający się wszędzie wermacht, bardzo szybko odnalazł się w nowej powojennej rzeczywistości. Wyjazd początkowo traktowany był jako czasowy, jednak zauroczony możliwościami magicznego miasta postanowił zostać w Krakowie na stałe.
Jako gorliwy, zdolny i nad wyraz pracowity człowiek bardzo szybko piął się w górę po cukierniczej drabinie sukcesu. W mgnieniu oka zyskał zaufanie swego protektora i wujka, zdobył wiedzę uzyskując w 1959r. Dyplom Mistrza Cukierniczego
Prace Cukierników
Praca Mistrzowska
Prace Cukierników
Roman Cyran
Wbrew wszelkim przeciwnościom i wrogiemu systemowi wobec "small biznessu", rozpoczął swoją własną działalność gospodarczą, miał wtedy 23 lata.
I tak proszę szanownych państwa historia trwa do dziś, Roman Cyran, lat 70, 51 lat od uzyskania dyplomu czeladniczego, codziennie wstaje o 3.30 aby rozrobić ciasto drożdżowe i rozpocząć nowy dzień mający osłodzić życie lokalnej społeczności. W ciągu ostatniego pół wieku amerykanie wylądowali na księżycu, upadł mający trwać wiecznie komunizm, a w Polsce stanęła produkcja małego fiata 126p. Jedna z nielicznych, naprawdę trwałych i niezmiennych rzeczy oprócz owianych legendą kubańskich cygar, to właśnie sławne pączki z placu Wolnica 3.
Pewnych rzeczy udowodnić się nie da, istnieją prawdy fundamentalne w filozofii, prawie i jak się okazuje, także w cukiernictwie. Wywody zdają się na nic kiedy należy kierować się wiarą i głosem serca.
Pączki z Placu Wolnica 3 bez wątpliwości należą do wąskiej grupy absolutnie niezaprzeczalnych znakomitości, jest to prawdopodobnie najlepszy towar na rynku, słodziutka ponadczasowość za jedyne kilka złotych.
Nie ma możliwości żeby 50 lat warsztatu w zupełności nie wystarczyło by dojść do perfekcji zahaczającej miejscami o sztukę. Śmiertelny grzech i absolutne faux-pas popełni nieszczęśliwiec który odważy się przejść przez Kazimierz nie wstępując na pączka.
Roman Cyran z pączkami